To był dobry dzień…

Muszę powiedzieć, że to był dla mnie bardzo dobry dzień. Po wczorajszym powrocie z Poznania postanowiłem sobie przeżyć dziś taki osobisty dzień skupienia. Taka pustynia była mi potrzebna.

Wybrałem się do Łagiewnik. Uwielbiam to miejsce, ale tylko w takie dni jak dziś, kiedy nie ma tłumu i hałasu, a jest sporo okazji do pobycia w ciszy i poadorowania w prawie pustej kaplicy.

To bez wątpienia były dobre i potrzebne chwile. Później była jeszcze wieczorna Eucharystia, nieszpory i spotkanie z Arkiem. Przyjacielskie spotkanie i – jak zawsze – bardzo owocna wymiana myśli.

Dużo dobra dziś się wydarzyło. Dużo łaski Pan zesłał. Cieszy mnie to, że coraz bardziej to wszystko dostrzegam i że mam wokół siebie takich ludzi, którzy pomagają mi widzieć pewne sprawy w innej niż moja optyce. Bogu dzięki za wszystko i za wszystkich.

Także za to, że tej nocy śpimy o godzinkę dłużej. To bardzo dobra wiadomość zważywszy na to, że na zegarze dochodzi właśnie północ.

,,… a gdy będziem zasypiali,
niech Cię nawet sen nasz chwali.”

Dobrej nocy. Błogosławię…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.