To naprawdę nie jest tak daleko…
Tymi kilkoma, zamieszczonymi poniżej zdjęciami, wcale nie chciałem się chwalić. Zamieściłem je raczej jako formę zachęty dla tych wszystkich, którzy – bez względu na to, czy o Medjugorie słyszeli czy też nie – nie mają przeszkód, by to szczególne miejsce odwiedzić. Tym bardziej, że nie jest to wcale aż tak bardzo daleko od Polski. Wystarczy przejechać Słowację, Węgry, Chorwację i już.. Medjugorie to Bośnia i Hercegowina.
Czas dwudziestu godzin w autobusie mija bardzo szybko: wspólna modlitwa, konferencje, śpiewanie, świadectwa. To wszystko sprawia, że podróż wcale się nie dłuży. Zresztą, czy może się dłużyć droga do Matki?
Maryja – objawiając się w Medjugorie – nazywa je miejscem, gdzie niebo styka się z ziemią. My, kapłani, lubimy nazywać to miejsce konfesjonałem świata. Rzeczywiście, wystarczy na kilka tylko godzin usiąść w konfesjonale, by przekonać się, że spowiedzi w takim miejscu są jakieś inne – często tzw. generalne czyli z całego życia. Spowiadanie w takim miejscu to naprawdę czas szczególnych rekolekcji dla każdego spowiednika.