Trzej Królowie jadą; złoto, mirrę kładą…
Na Mszy św. dla dzieci było dziś kazanie o skarbach. Bardzo szybko – chodząc z mikrofonem między maluchami – zorientowałem się, że niemal każdy z nich potrafił – niczym z przysłowiowego rękawa – rzucać tytułami kolejnych bajek o poszukiwaczach skarbów. A to Alibaba, a to Piraci z Karaibów, a to jeszcze wiele innych … Ale tak naprawdę kazanie było dziś tylko o jednym Skarbie – o Tym z betlejemskiej szopki. Ewangelia opisuje nam dzisiaj wędrówkę Mędrców, którzy ten Skarb odnaleźli:
,,Mędrcy wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali.”
Odnosząc się do tego fragmentu Ewangelii, zapytałem najmłodszych o to, czy wiedzą, co może oznaczać gwiazda zawieszana na czubkach choinek w naszych domach. Dzieci niemal bezbłędnie odpowiedziały, że gwiazda z naszych choinek oznacza dokładnie to samo, co gwiazda betlejemska, która się zatrzymała w miejscu, gdzie było Dziecię. Gwiazda ta mówi nam, że w naszym domu też narodził się Jezus. Odpowiedź prawidłowa.
Jasne, że można tę gwiazdkę potraktować tylko jako zwykłą choinkową ozdobę. Ale można nadać jej także niemal teologiczny sens. I do tego bardzo zachęcam. Zachęcam do szukania sensu. Niech gwiazda z naszych choinek będzie tym samym, czym są litery C + M + B pisane na drzwiach naszych domów. Niech to będzie znak, że w tym domu mieszkają chrześcijanie, którzy przyjęli Jezusa. Że w tym domu narodził się Bóg.
Oczywiście, nie gwiazdka czy wypisane poświęconą kredą na futrynie drzwi litery są tutaj najważniejsze. Ale słowa: Christus Mansionem Benedicat (Stąd C+M+B co się tłumaczy jako: Niech Chrystus błogosławi temu domowi) warto uczynić swoją codzienną modlitwą i nie przestawać o to błogosławieństwo prosić Boga każdego dnia.
ale jak szukać tego sensu kiedy wokół mnie jest tyle zla sam smutek cierpienie, nienawiść?