W poszukiwaniu sensu życia…
Ewangelia wg św. Mateusza 9,14-15.
Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: «Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?» Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć.
Dzisiejsza Ewangelia dotyka dwóch – bardzo ważnych dla życia duchowego – kwestii. Po pierwsze mówi o porównywaniu się z innymi. Niewiele rzeczy szkodzi tak bardzo naszemu życiu duchowemu, jak ocenianie innych i w perspektywie tej oceny patrzenie na siebie. I nie chodzi tu tylko o to, że nie znamy do końca całej prawdy o drugim człowieka, a to, co o nim wiemy, jest tylko powierzchowne i nie transparentne. Chodzi również o to, że takie patrzenie wcale nam nie pomaga. Bo albo rodzi się w nas pycha (kiedy spotykamy słabszych od siebie), albo rozgoryczenie i frustracja (kiedy spotykamy lepszych).
A więc nie porównujmy się z innymi. Lepiej kierujmy się w życiu zasadą: Patrz na siebie, będziesz w niebie.
I druga kwestia, której dotyka dzisiejsza Ewangelia. To kwestia poczucia sensu. ,,Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy…?” To pytanie – jeśli pominiemy omówioną wyżej kwestię porównywania się – jest pytaniem o sens działania. Oni nie widzą sensu tego, co robią. Starają się dostrzec sens, zestawiając swoje postępowanie z postępowaniem uczniów Jezusa. Kiedy znika im punkt odniesienia (uczniowie nie poszczą) tracą orientację i czują się zagubieni. Dlatego pytają…
Nie ma chyba w życiu duchowym nic gorszego, jak trudność w dostrzeganiu sensu tego, co się robi, np. sensu praktyk religijnych. Dlatego dziś na kanwie tej Ewangelii zapytajmy siebie: Czy widzę sens tego, kim jestem i tego, co w moim życiu podejmuję? Czy widzę sens mojej wiary, sens praktyk religijnych, sens korzystania z sakramentów? Czy sensem mojego życia rzeczywiście jest Jezus Chrystus? A może sensu życia szukam już gdzie indziej?
Niech te pytania nie pozostaną bez echa 😉