Więcej i więcej…

Od dwunastu lat dwudziesty szósty dzień marca jest dla mnie szczególną datą. To właśnie dwanaście lat temu – 26.03.2011 r. – w pijarskim kościele przy Dzielskiego 1 w Krakowie składałem swoje ostatnie czyli uroczyste śluby zakonne (tzw. śluby wieczyste). Z tego, jak je wypełniam i na ile nimi żyję, rozliczam się przed Panem Bogiem i przed moim spowiednikiem w konfesjonale. Tu chcę powiedzieć tylko o dwóch rzeczach:

1. Czas płynie niesamowicie szybko. Wiem, wiem, żadne to odkrycie, ale ja w moim życiu mocno to odczuwam i mocno tego doświadczam. Pewnie dlatego, że w życiu zakonnym i kapłańskim nie ma czasu na nudę (choć jest czas i miejsce na samotność).

2. Gdybym mógł cofnąć się w czasie o te dwanaście lat i znów decydować o swoim życiu, nie mam wątpliwości, że decyzję podjąłbym dokładnie taką samą jak podjąłem. Bo życie z Jezusem i w ogóle temat wiary to jedna wielka przygoda. I jak się daje Panu Bogu palec, to On chce całą rękę. A jak już ma naszą rękę, to zawsze chce serce. I właśnie to ciągłe ,,więcej i więcej” jest w naszej wierze czymś przepięknym. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.