Wiele dobra się dzieje…
Dobrze jest się zobaczyć… Tak zatytułowałem poprzedni wpis, myśląc o zbliżającej się na ów czas kolejnej Ogólnopolskiej Pielgrzymce Liturgicznej Służbie Ołtarza. I rzeczywiście… był to czas, kiedy mogliśmy się zobaczyć. Widok poznańskiej katedry wypełnionej ministrantami i lektorami i ponad 120 kapłanów w prezbiterium robił wrażenie. Oczywiście, zawsze można więcej, ale i tak było całkiem nieźle…
Również i dla mnie był to czas spotkania z tymi, których już dawno nie widziałem. Wszak tegoroczna pielgrzymka nie była moją pierwszą. Są więc jakieś znajomości… I zupełnie nie planowane przeze mnie, ale na pewno zaaranżowane przez Opatrzność spotkania:
Miło było więc zobaczyć ks. Marcina, z którym kiedyś (będzie jakieś 10 lat temu) męczyliśmy się razem na kursie języka migowego :), a który teraz jest prefektem w jednym z diecezjalnych seminariów i jednocześnie odpowiedzialnym za LSO w swojej diecezji.
Miło było spotkać ks. Grześka… zapalonego duszpasterza ministrantów, którego kilka lat temu poznałem w refektarzy u paulinów na Jasnej Górze i ks. Marcina, wikarego z diecezji gnieźnieńskiej, który cztery lata temu gościł pijarskich ministrantów w ramach V Ogólnopolskiej Pielgrzymki LSO w swojej parafii.
No i miło było spotkać (a jakże :)) Michała Bondyrę i Roberta Olejnika – ekipę redakcyjną miesięcznika dla ministrantów ,,Króluj nam, Chryste” i jednocześnie współorganizatorów Ogólnopolskich Pielgrzymek LSO.
Dobrze jest się zobaczyć… Czasem po wielu latach… I znów zamienić kilka zdań… I zobaczyć, jak wiele dobra dzieje się przez ręce tych, których kiedyś Opatrzność postawiła na mojej drodze. Chwała Panu…
W dniu imienin ojcze Piotrze, proszę przyjąć najlepsze życzenia. Życzę serca otwartego, gotowego przyjąć to, czym Pan Bóg chce hojnie obdarzyć. Duch Św niech wypełnia Ojca radością, mądrością i pokojem.
Ja tam się Ojcze na cenzurę nie skarżę;)
Szkoda tylko, że się pojawiła, bo to już nie ten sam blog, co kiedyś.
Ale..”Wolnoć, Tomku…”
Ojciec dużo czyta, to pewnie i ten wiersz Fredry zna, to sobie dokończy cytacik
Mimo wszystko, z wielką sympatią dla Ojca blogowej twórczości serdecznie pozdrawiam:)
I chyba również się żegnam, bo wychodzi na to, że Ojciec za moją „twórczością” nie przepada;)
Życzę na koniec Ojcu dużo poczucia humoru, bo ostrzegam grzecznie, że Pan Jezus poczucie humoru posiada, i to bardzo duże 🙂
I na pożegnanie cytat z „Błogosławieństw” ks. T. Fedorowicza:
„Błogosławieni, którzy potrafią śmiać się z samych siebie – będą mieli radość i zabawę przez całe życie”.
Z Panem Bogiem! Wszystkiego dobrego!