Względy praktyczne czyli ukłon w stronę świata…

Chrześcijanin tańczy, tańczy, tańczy, tańczy – śpiewa z dziećmi na swojej płycie
bp Antoni Długosz. Tylko czy ów chrześcijanin musi tańczyć także w piątki ???

Przyznaję, można bardzo różnie odbierać decyzję polskich biskupów co do ostatniej zmiany jednego z przykazań kościelnych. Zmiana ta – podpisana kilka dni temu w podkrakowskiej Wieliczce – pozwala wiernym na udział w hucznych zabawach organizowanych w piątki. Dobrze to czy źle ? Osobiście mam mieszane uczucia.

Sam pomysł może i nie jest najgorszy, ale za to uzasadnienie wydaje mi się trochę (by nie powiedzieć, że bardzo) chybione. Uzasadnieniem decyzji mają być tak zwane względy praktyczne czyli fakt, że coraz więcej imprez organizuje się właśnie w piątki i ludzie i tak łamią to przykazanie. Oczywiście, że łamią. Pierwsze przykazanie: W niedzielę i święta nakazane uczestniczyć we Mszy świętej i powstrzymać się od prac niekoniecznych – też łamią. I cóż z tego?

 Już na drugi dzień od ogłoszenia decyzji biskupów spotkałem dziewczynę (swoją drogą bardzo zaangażowaną w życie Kościoła), która wyznała, że czeka z utęsknieniem na moment, kiedy biskupi zajmą się przykazaniem ,,nie cudzołóż”, bo to – ze względów praktycznych – też trzeba już zmienić. ,,Wtedy – jak zauważyła – do kościoła przychodziłoby o wiele więcej młodych ludzi. Warto o nich zawalczyć” – skwitowała.

Słysząc to, szybko rozwiałem jej złudne nadzieje, bo przecież jest zasadnicza różnica między przykazaniami kościelnymi a przykazaniami Bożymi. W te pierwsze człowiek może ingerować, te drugie są nietykalne.  

Osobiście uważam jednak (i nikt nie musi się ze mną zgadzać), że zmiana wspomnianego przykazania jest niepotrzebnym kompromisem i ukłonem w stronę coraz bardziej zlaicyzowanego świata. Świata, który coraz bardziej wdziera się w nasze życie i próbuje porządkować je po swojemu. Kogo jak kogo, ale chrześcijanina chyba powinno być stać na odrobinę wyrzeczenia i ofiary. Szczególnie w piątek i szczególnie z miłości do Jezusa…