A gdy mówili o Nim… (Łk 24, 35-48)
Chyba wszyscy – choć każdy w sobie właściwy sposób – szukamy Jezusa. My, kapłani w czasie kazań – powołując się na Słowo Boże – lubimy mówić, że Jezus obecny jest pośród nas, że jest w Eucharystii, w innych sakramentach, w Piśmie św. I to wszystko jest prawda. Tylko czy my doświadczamy tej Jego obecności? Czy nie jest przypadkiem tak, że wierzymy w tę obecność, a jednak nie do końca ją odczuwamy. Czy nie jest tak, że to kapłańskie przepowiadanie staje się z czasem po prostu zwykłym kościółkowym bełkotem?
Jak odnaleźć Jezusa? Jak Go doświadczyć? Jak Go poznać? Odpowiedź na te pytania znajdujemy – chociaż nie wprost – na kartach Ewangelii. Czytane od niedzieli fragmenty wskazują na coś niezwykle istotnego. Otóż: Jezus daje się spotkać wtedy, kiedy ludzie o Nim rozmawiają albo gdy mają zamiar o Nim mówić. Na potwierdzenie tego warto przywołać kilka ewangelicznych fragmentów.
I tak: w poniedziałkowej Ewangelii czytaliśmy, że po rozmowie z aniołem niewiasty oddaliły się od grobu, by o Zmartwychwstałym powiedzieć uczniom. I właśnie wtedy stanął przed nimi Jezus. Wtorkowa Ewangelia też dużo nam mówi. Maria Magdalena obecna przy grobie rozmawia o Jezusie z aniołem: Zabrano Pana mego – mówi mu – i nie wiem, gdzie Go położono. I właśnie wtedy dostrzega stojącego obok Jezusa. Dzisiejsza Ewangelia też jest bardzo wymowna: W chwili, gdy uczniowie rozmawiali o Jezusie, On stanął pośród nich.
Zmartwychwstały Jezus pojawia się wszędzie tam, gdzie ludzie o Nim rozmawiają albo gdzie chcą o Nim mówić. Widać, że chętnie przychodzi do tych, dla których wiara nie jest tematem tabu. Przychodzi do tych, którzy się Go nie wstydzą i którzy potrafią mówić o swojej wierze, nawet jeśli przesiąknięta jest ona różnego rodzaju wątpliwościami.
Zadanie na dziś:
Pomyśl, ile czasu dziś poświęciłeś na rozmowy z innymi. Ile z tego czasu wykorzystałeś na rozmowę o Jezusie, o swojej wierze w Niego? Ile razy imię Jezus wybrzmiało w Twojej rozmowie? Kto zbudował się widząc i słysząc o Twojej wierze?
Bilans wypadło kiepsko? Nie martw się. Jutro też jest dzień. Możesz to zmienić… On rzeczywiście przychodzi do tych, którzy o Nim mówią.