Bez Tych Dwojga nie radzę…

Ewangelia wg św. Mateusza 6,1-6.16-18.

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”.

Przyznam, że Wielki Post lubię bardziej niż Adwent. Może dlatego, że jest dłuższy i spokojnie można w niego ,,wejść”. A może dlatego, że Wielki Post nie jest ,,wyprzedzany” przez Wielkanoc tak, jak Adwent przez Boże Narodzenie. Irytują mnie te wszystkie święte Mikołaje jeszcze w Adwencie, te bombki ze świecidełkami na sklepowych witrynach i te nieśmiało (ale jednak) przebijające się przez szum hipermarketów kolędy. Wielki Post chyba szanujemy w Polsce (a co za tym idzie także przeżywamy) bardziej niż Adwent.

Dziś Ewangelia mówi nam o jałmużnie, modlitwie i poście. Każdej z tych pięknych pobożnościowych praktyk można by poświęcić wiele uwagi, ale ja nie będę tego tutaj robił. Zamiast tego podzielę się tylko jedną myślą z wczorajszej medytacji tej Ewangelii. A myśl jest jednocześnie pytaniem: Czy będę umiał wypełniać zalecenia dzisiejszej Ewangelii dotyczące jałmużny, modlitwy i postu jeśli przez cały rok tego nie praktykuje? Czy sam fakt, że weszliśmy w czas Wielkiego Postu będzie dla mnie wystarczającym powodem, żeby dawać jałmużnę, modlić się i pościć?

Myślę, że warto już teraz – na początku tegorocznego Wielkiego Postu – takie właśnie pytania sobie postawić. Ewangelia bowiem stawia nam te wymagania bardzo konkretnie. Jezus mówi to do swoich uczniów, a przecież my za takich właśnie się uważamy. Są to więc bez wątpienia oczekiwania, jakie Jezus ma także wobec nas.

I jeszcze jedno: Wielki Post to czas wyjątkowy. Z jednej strony czas robienia postanowień, czas nawracania się, czas łaski. Z drugiej strony to czas wysiłku, zmagania, czas szczególniejszego kuszenia przez złego ducha. Dlatego już teraz warto zaprosić Jezusa i Maryję do wspólnego przeżywania tych dni. Bez Tych Dwojga nie radzę nawet myśleć o tym, że Wielki Post uda się przeżywać dojrzale i owocnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.