Castel Gandolfo Prymasa…
Kolejne miejsce, które odwiedziłem pielgrzymując śladami Prymasa Tysiąclecia to tzw. jego Castel Gandolfo czyli letnia rezydencja w Choszczówce. O ile z dotarciem do Lasek nie było żadnego problemu, o tyle Choszczówka okazała się twierdzą nie do zdobycia. Warszawską komunikacją można dojechać do Czajki czyli warszawskiej oczyszczalni ścieków, potem kilka kilometrów na pieszo przez las. No ale cóż… Warto poznać i to miejsce.
To tutaj Prymas spędzał swoje urlopy. Cisza, spokój, śpiew ptaków, piękny rozległy teren – to wszystko sprzyja modlitwie. Piękna drewniana kaplica kaplica i pokój Prymasa to miejsca, które warto odwiedzić.
Nie można – rzecz jasna – pielgrzymować śladami Prymasa nie nawiedziwszy warszawskiej katedry. Modlitwa przy grobie kardynała i Eucharystia przy ołtarzu, przy którym on sam stawał, to punkty obowiązkowe. Po Mszy św. wzbogaciłem się o relikwie z ubrania Błogosławionego.