Duch tchnie, kędy chce…

 
Wielkie dzięki tym wszystkim, którzy pamiętali o mnie i o chłopakach w czasie naszych rekolekcji. Kończymy je jutro w samo południe, więc pewnie modlitwy jeszcze się trochę przyda. Chyba wszyscy poczuliśmy, że Duch Święty przez te ostatnie kilka dni był przy nas bardzo blisko.

Czas rzeczywiście świetny i … święty. Te rekolekcje prowadziłem ja. Jutro wyjeżdżam w Krakowa, by słuchać rekolekcji, które ktoś będzie prowadził dla mnie. Od jutra do piątku biorę udział w kolejnej turze rekolekcji dla zakonników, dlatego znów… proszę o modlitwę.

One thought on “Duch tchnie, kędy chce…

Skomentuj M Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.