Dwa skrzydła…

Ewangelia wg św. Jana 14,23-29.

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie.

Już w pierwszym zdaniu tej Ewangelii Jezus zwraca naszą uwagę na coś niezwykle ważnego. Mówi o relacji, jaka musi zachodzić między miłością człowieka do Boga, a znajomością i zachowywaniem wszystkiego, czego Jezus nauczał i czego wymaga. Kto Mnie miłuje, będzie zachowywał moją naukę – wyjaśnia uczniom świadomy tego, że dla wielu to połączenie miłości do Boga z wiernością Ewangelii nie będzie wcale takie oczywiste.

I rzeczywiście: mimo, że Ewangelia znana jest od dwóch tysięcy lat, wciąż z łatwością można znaleźć takich, którzy twierdzą, że Jezusa kochają, a jednocześnie w swoim życiu nie przywiązują większej wagi do Słowa Bożego i do Dekalogu.

Każdy z nas zna kogoś, kto zapytany o swoją wiarę, odpowiada: jestem wierzący, ale nie praktykujący. Niestety, w szybkim tempie powiększa się grono tych, którzy tak właśnie określają swoją relację z Bogiem. I chyba niewielu uświadamia sobie to, że takie tłumaczenie jest absurdalne, bardzo naiwne i przede wszystkim samo w sobie sprzeczne. Bo jeśli rzeczywiście wierzę w Jezusa – podkreślam słowo ,,rzeczywiście” – to wierzę także w to, że ustanowił On święte sakramenty, w tym Eucharystię. I że powiedział, iż tylko ci, którzy przyjmują Jego Ciało będą zbawieni (zob. J 6,58). Jakże więc można odrywać osobę Jezusa od tego, czego nauczał?

Nie brakuje tych, którzy mówią: jestem wierzący, ale nie praktykujący. Nie brakuje też takich, o których można powiedzieć: są praktykujący, ale nie wierzący. Jedno jest pewne: nasza wiara i praktyka religijna to dwa skrzydła, na których możemy wzbijać się do Boga. Żaden ptak o jednym skrzydle jeszcze nigdzie nie poleciał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.