Furtka została otwarta…

Z Bożym Ciałem chyba zawsze kojarzyć mi się będzie ,,Biała sukienka.” Kultowy film, który oglądałem już wiele razy i pewnie jeszcze nie raz obejrzę. Właśnie o nim myślałem, gdy dziś w naszym rzeszowskim kościele w czasie kazania prosiłem wiernych, by pamiętali w modlitwie o tych, którzy na widok procesji przemierzających ulice naszych wsi i miast, pukają się w głowę. I za tych, którzy za bohaterem ,,Białej sukienki” powtarzają: Czarni rządzą 🙂

Rządzą, nie rządzą… mniejsza o to… O wiele ważniejsze jest to nasze świadectwo. Byłem podbudowany tym, jak wiele osób przeszło dziś ulicami rzeszowskiej Wilkowyi. Byłem podbudowany świadectwem wielu osób, świadectwem całych rodzin. Choć – muszę to tutaj napisać – dziwnie się czułem, gdy po kazaniu o tym, że powinniśmy jeszcze bardziej zatroszczyć się o systematyczną Komunię św., pół kościoła nie podeszło do Komunii św. wcale. To dowód na to, że nawet w taką uroczystość trzeba przypominać o rzeczach oczywistych. Przypominać do znudzenia.

Wyjechałem z Rzeszowa z głęboką wiarą w to, że Pan Bóg będzie dotykał i przemieniał serca, które Go dziś nie zaprosiły. Sam udział we Mszy św. i przejście w procesji jest całkiem dobrym początkiem, pierwszym krokiem. Furtka więc została otwarta… Teraz Ty, Jezu, zrób resztę…