Furtka została otwarta…

Z Bożym Ciałem chyba zawsze kojarzyć mi się będzie ,,Biała sukienka.” Kultowy film, który oglądałem już wiele razy i pewnie jeszcze nie raz obejrzę. Właśnie o nim myślałem, gdy dziś w naszym rzeszowskim kościele w czasie kazania prosiłem wiernych, by pamiętali w modlitwie o tych, którzy na widok procesji przemierzających ulice naszych wsi i miast, pukają się w głowę. I za tych, którzy za bohaterem ,,Białej sukienki” powtarzają: Czarni rządzą 🙂

Rządzą, nie rządzą… mniejsza o to… O wiele ważniejsze jest to nasze świadectwo. Byłem podbudowany tym, jak wiele osób przeszło dziś ulicami rzeszowskiej Wilkowyi. Byłem podbudowany świadectwem wielu osób, świadectwem całych rodzin. Choć – muszę to tutaj napisać – dziwnie się czułem, gdy po kazaniu o tym, że powinniśmy jeszcze bardziej zatroszczyć się o systematyczną Komunię św., pół kościoła nie podeszło do Komunii św. wcale. To dowód na to, że nawet w taką uroczystość trzeba przypominać o rzeczach oczywistych. Przypominać do znudzenia.

Wyjechałem z Rzeszowa z głęboką wiarą w to, że Pan Bóg będzie dotykał i przemieniał serca, które Go dziś nie zaprosiły. Sam udział we Mszy św. i przejście w procesji jest całkiem dobrym początkiem, pierwszym krokiem. Furtka więc została otwarta… Teraz Ty, Jezu, zrób resztę…

One thought on “Furtka została otwarta…

  • 17 czerwca 2017 o 11:30 pm
    Permalink

    Z matematyki byłam raczej dobra…ale kartkówki ostatnio piszę u Ojca chyba na 1.

    Zmieniając temat, to cieszę się ogromnie, że nie zatrzymał się Ojciec tylko na krytyce tych , którzy Pana Jezusa nie przyjęli w Komunii Św. I nawet Ojciec nie skomentował stroju i obuwia parafian 😉
    A następny krok, to pewnie będzie modlitwa za tych, do których serc Jezus na procesji zapukał, aby odpowiedzieli i spotkali Go w konfesjonale, aby potem móc zjednoczyć się z Nim w Eucharystii. Jestem przekonana, że taka modlitwa w sercu Ojca się narodziła.
    No bo przecież, nie chodziło chyba Jezusowi tylko o to, żeby Ojciec to zobaczył? Ktoś przecież musi się za rzeszowskich parafian modlić, skoro tylu ich nie karmi się Jezusem.
    Pozdrawiam i nie chwaląc się jeszcze raz wspomnę tylko, że ja z matematyki raczej dobra byłam…;)

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.