Jeszcze bardziej wyeksponować…

Jest taka legenda, która opowiada o spotkaniu Napoleona z jednym z księży kardynałów. Napoleon miał przekonywać kościelnego dostojnika o tym, że gdyby tylko zechciał, mógłby z dnia na dzień doprowadzić do zniszczenia całego Kościoła. Kardynał miał mu wtedy odpowiedzieć: ,,Wasza Wysokość, my – duchowieństwo – od tysiąca ośmiuset lat robiliśmy wszystko, co możliwe, żeby zniszczyć Kościół, i nam się to nie udało. Waszej Wysokości też się to nie uda.”

Warto wiedzieć – i nie jest to już legenda, lecz fakty – że cztery lata po tym, jak benedyktyni – w ramach ,,niszczenia Kościoła” – zostali wypędzeni ze swojego klasztoru w Nursji, cesarstwo Napoleona legło w gruzach, a sam cesarz skończył na emigracji. Tymczasem dziś w mieście św. Benedykta znów można w klasztorze usłyszeć śpiewy gregoriańskie.

Często przypominam sobie tę legendę i te mądre słowa kardynała. Jest w nich wiele racji. Największym niebezpieczeństwem dla Kościoła nie są wcale ci, którzy są zimni, agresywni i mają wobec Kościoła niecne plany. Największym niebezpieczeństwem dla Kościoła są ci, którzy są w jego wnętrzu i czują się jego cząstką, ale ich życie nie licuje z życiem ludzi wiary. To tzw. wilki w owczej skórze. Nie da się ukryć, że w pierwszej kolejności odnosi się to do duchownych i osób konsekrowanych.

Kiedyś jeden z uczniów zapytał mnie o to, który fragment usunąłbym z Pisma św., gdybym mógł to zrobić. Po chwili namysłu odpowiedziałem, że usunąłbym tylko jedno zdanie: Komu wiele dano, od tego więcej wymagać się będzie.

Rzeczywiście, to zdanie uświadamia nam, że ci, którym wiele w Kościele dano (a księżom bez wątpienia dano bardzo wiele) muszą się liczyć z tym, że na Sądzie Ostatecznym będą maglowani bardziej od innych. Nie jest to pocieszająca perspektywa, ale jest to na pewno perspektywa otrzeźwiająca, bo jeśli człowiek o tych słowach Jezusa pamięta, jest w stanie ustrzec się w życiu przed wieloma głupotami i pokusami. Więc nie tylko nie wolno tego powyższego zdania z Biblii usuwać, ale trzeba je sobie jeszcze bardziej wyeksponować (a może i nad łóżkiem powiesić), żeby zawsze pamiętać o wielkiej odpowiedzialności: za siebie, za innych, za Kościół.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.