Maryjo, jesteś lekiem na całe zło i nadzieją…

 
Wczoraj – powołując się na ojca de Meo – pisałem o tym, że Matka Boża niczym natrętna mucha lata nad głowami kapłanów i strzeże ich w ten sposób przed szatańskimi zasadzkami.

Dziś – niejako kontynuując ten temat – chcę upewnić siebie i Was w przekonaniu, że najlepszą tarczą przeciw szatanowi jest modlitwa. Modlitwa do Matki Bożej. I znów oddaję w tym miejscu głos przywołanemu wczoraj przeze mnie kapucynowi egzorcyście, o. Cipriano de Meo. Wyznaje on, że ,,diabeł nienawidzi wszelkich modlitw, a szczególnie nienawidzi Różańca. Różaniec dla szatana jest nie tylko nudną kołysanką, ale przede wszystkim śmiercionośną bronią?”

Dlaczego szatan tak bardzo nienawidzi Maryi? Dlaczego – jak przyznają egzorcyści – na dźwięk tego Imienia szatan manifestuje swoją obecność w osobach opętanych?

Pewnie dlatego, że do końca nie może pogodzić się z tym, że to Kobieta wyrywa mu z rąk zastępy dusz. Ucieszył się, gdy zwiódł w raju Ewę. Myślał, że dzięki kobiecie zwyciężył. Teraz jednak piszczy z wściekłości, gdy inna Kobieta staje z nim do walki. I wygrywa. Szatan czuje się przez to poniżony i ośmieszony.

Ciągle – spotykając się z różnymi sytuacjami, w których Zły rzeczywiście działa – zastanawiam się nad tym, na ile wiemy, jak potężną broń mamy w ręku. Możemy przyzywać imienia Matki Bożej i dzięki temu wygrywać nie tylko nasze małe codzienne wojny ze złem, ale nawet wielkie życiowe batalie.

Dlatego z jakimś nieskrywanym smutkiem patrzę na te osoby, które zamiast medalika na szyi noszą znaki zodiaku, słonie z podniesioną trąbą czy połamane serca. To smutne, bo tak wielu ludzi na własne życzenia pozbywa się tego, co możemy nazywasz tarczą ochronną i puklerzem. To prawda, medalik sam z siebie nie będzie działał, ale zawsze jest to swoista legitymacja człowieka, który wierzy. Bardzo konkretna wizytówka naszego chrześcijaństwa.

I jeszcze jedno. Ktoś powiedział, że wiek XIX i XX to czas, w którym zło osiągnęło niespotykany dotąd poziom. Trudno się z tym nie zgodzić. Dwie wojny światowe, wiele innych o mniejszym zasięgu; totalitaryzmy, które pochłonęły całe rzesze niewinnych ofiar – to tylko niektóre wybrane dowody na tezę o ogromie zła w ostatnich wiekach. Z drugiej jednak strony trzeba zauważyć, że wspomniane lata to także czas szczególnej aktywności Matki Bożej. Nigdy bowiem wcześniej ludzkość nie była świadkiem tak wielu maryjnych objawień.

Maryja zatem nie przestaje przekonywać nas o tym, że najlepszym i najbardziej niezawodnym antidotum na zło jest Ona sama. Tyle tylko, że potrzebuje w tej walce naszej współpracy.

One thought on “Maryjo, jesteś lekiem na całe zło i nadzieją…

  • 25 sierpnia 2013 o 2:15 pm
    Permalink

    Podoba mi się zdanie, które wymawiał jakiś Ksiądz wyjmując różaniec do modlitwy: „A teraz wyjmijmy nasze karabiny maszynowe przeciwko złemu duchowi.” 🙂

    Pozdrawiam Grzesiek 🙂

    Odpowiedz

Skomentuj Gość Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.