Matka Boża może więcej…

Rzadko zdarza mi się ostatnio publikować na słowojakziarno.pl Wasze pytania i moje odpowiedzi. Jest ich na pewno mniej niż wtedy, gdy zajmowałem się powołaniami, ale i teraz się trafiają. Wczoraj np. ktoś przysłał mi taką wiadomość:

Szczęść Boże. Co Ojciec myśli o jasnowidzach?
Co jakiś czas jasnowidz z Człuchowa dzieli się swoimi wizjami.
Czy powinniśmy w nie wierzyć?  Bartosz

***

Przyznam się, że od jakiegoś czasu dość często i w mojej komórce wyskakuje ów przywołany przez Bartosza jasnowidz. I powiem szczerze, że kiedyś przeczytałem jakieś jego dwie albo trzy wizje, ale już dawno sobie odpuściłem. I nie żałuję.

Ja czytam Ewangelię. Codziennie rano przez pół godziny ją medytuję. Słowo Boże wystarczająco motywuje mnie do lepszego życia. Motywuje, a nie straszy. 

Osobiście uważam, że ten człowiek żeruje bardzo mocno na tym wszystkim, co dzieje się teraz w Polsce i na świecie. Pandemia, ludzkie dramaty, konflikt na granicy i inne tego typu zjawiska są dla niego (oczywiście, że nie tylko dla niego, ale też np. dla mediów, które go lansują) wodą na młyn.

Nie wiem, w jakim procencie jego ,,wizje” są wiarygodne, ale wiem jedno: nie potrzebuję, żeby ten albo jakiś inny ,,widzący” dodawał mi powodów do zmartwień i lęku. Życie przynosi ich wystarczająco dużo, a Ewangelia powie nam wprost: ,,Dość ma dzień swojej biedy.” Po co więc szukać sobie biedy na zapas? Myślę, że trzeba wyjątkowo nie mieć co robić, by czytać i przejmować się takimi ,,proroctwami.”

Co zatem radzę? Odpuścić sobie zainteresowanie tego typu osobami. Po prostu nie klikać, nie wchodzić, nie czytać, nie linkować. Nie bać się. Dziś zwiastunów złej nowiny nie brakuje, a im więcej się o nich mówi czy pisze, tym bardziej się cieszą. Woda na młyn. Jeśli ktoś rzeczywiście chce się bać, niech sobie otworzy Apokalipsę i poczyta. To, co autor natchniony tam napisał, na pewno się spełni, bo słowo Boga jest nieprzemijające. A jeszcze lepiej wziąć do ręki różaniec i zwyczajnie się pomodlić. Bo Matka Boża może nieporównywalnie więcej niż covidy, Łukaszenki i Putiny razem wzięte.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.