Miej serce i patrzaj w serce…

pozoryJeden z moich nauczycieli często powtarzał uczniom, aby nie oceniali nikogo po pozorach. Nikogo i niczego. Choć pierwsze wrażenie jest ważne, nigdy nie  może rzutować na całość osoby – mawiał.

I to zostało w mojej pamięci do dziś. Coraz bardziej przekonuję się co do tego, że miał rację. Ale pamięć o tym powiedzeniu to jedno, a życie to drugie. Przykład miałem wczoraj. Jeden z zaprzyjaźnionych z pijarami studentów zaproponował wyjście do kina. – Czemu nie? A  co w repertuarze?   – ,,Dziś jestem blondynką.”

– Hm, dziwny tytuł – pomyślałem. Od razu przez głowę przeleciało pierwsze skojarzenie – dowcipy o blondynkach. Postanowiłem jednak pójść za radą dawnego nauczyciela i zaryzykować.

Po dwóch godzinach spędzonych w sali z dużym ekranem wyszedłem… pod wrażeniem. Bo choć tytuł wydawał się mało wyszukany, film tak naprawdę poruszał bardzo ważny problem. Była to historia młodej studentki, która dowiadując się o tym, że jest chora na raka, w wyniku chemioterapii traci włosy. Aby stworzyć pozory normalności, kupuje sobie peruki, przez co nie zwraca na siebie uwagi innych osób. Próbuje żyć normalnie. Film o walce ze śmiertelną chorobą. O walce i o zwycięstwie.

Przypomina mi się też inny film, na którym byłem w kinie parę miesięcy temu: ,,Polowanie.” Tytuł sam w sobie nie wzbudzał mojego wielkiego zainteresowania. Myślałem sobie: Będzie coś o strzelaniu, pewnie jakaś krew, jakaś zwierzyna, itp.

Tymczasem był to jeden z lepszych filmów, jakie kiedykolwiek widziałem. Ofiarą wspomnianego polowania stał się jeden z wychowawców przedszkola, niesłusznie oskarżony o molestowanie jednej z wychowanek.

Po raz kolejny przyznaję: Nie ma co oceniać po pozorach. Ani filmu, ani książki, ani tym bardziej innych ludzi. Pozory często mylą, a gdy im ulegniemy, możemy stracić szansę na spotkanie się z czymś albo z kimś naprawdę wartościowym.

 

One thought on “Miej serce i patrzaj w serce…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.