Nawała pokus równie jako morska burza dzielnych pływaków wznosi, a słabych zanurza.
W ostatnim wpisie pisałem o tym, że szatan na różne sposoby próbuje nam sprzedać coś, co jest nam zupełnie niepotrzebne, a nawet dla nas szkodliwe. My jednak bardzo często mądrzy jesteśmy dopiero po szkodzie i zanim przyjdzie refleksja i wyrzut sumienia, sięgamy po to, co on nam proponuje.
Biorąc coś od złego, zawsze musimy SPŁACIĆ DŁUG wdzięczności. I nie jest ważne to, że żałujemy wcześniejszego wyboru, że wycofujemy się z tej grzesznej transakcji. Tak czy inaczej dług spłacić trzeba. Dług ten przybiera bardzo różną formę. Czasem jest to po prostu świadomość swojej małości, grzeszności, głupoty. Czasem bezsens i beznadzieja. Czasem zwykła deprecha. Czasem jest to wręcz bunt i chowanie się przed Bogiem (człowiek się wstydzi i uświadamiając sobie swoje ciągłe upadki nie spieszy się z powrotem do Boga). Różne są skutki zadawania się z szatanem.
Nigdy nie przepadałem za T.Love. Ostatnio jednak odkryłem świetną (moim zdaniem) piosenkę. Muniek Staszczyk na jednej ze swoich płyt zamieścił ,,Lucy Phere.” Tekst – dialog szatana z człowiekiem – mówi o tym, w jak przewrotny sposób zły próbuje kusić człowieka, obiecując mu wiele i zwodząc go. Jednak słowa puenty mówią wszystko: ,,Teraz, chłopcze, czas spłacić swój dług. Teraz należysz do mnie, ja cię srodze upodlę. Możesz mówić, że Bóg to twój Wódz. Będziesz taplał się w błocie, kiedy trzeba – pomogę. Ale potem upodlę Cię znów.”
https://www.youtube.com/watch?v=GcSrcN-xP5Y
Szatan nigdy nie daje niczego za darmo. Zawsze domaga się spłacenia długu. Warto o tym pamiętać, gdy znów najdzie nas ochota, by wyciągnąć rękę po kolejny szatański prezent.
Czy miłość może być zła? Czy bycie szczęśliwym wbrew przykazaniu przy nie czynieniu krzywdy bliźniemu może być złe?