Nikt z nas nie ma monopolu na Pana Boga. Na szczęście…
Jezus jest moim Panem – to nie tylko moje wyznanie wiary, pod którym każdego dnia na nowo próbuję się podpisywać, ale to także tytuł bardzo ciekawej książki, która ostatnio – niemal przez przypadek – wpadła mi w ręce.
Ta książka to zbiór konferencji i świadectw wygłoszonych przez kilkunastu zaproszonych gości – ewangelizatorów w ramach pallotyńskiej akcji pod nazwą Ewangelizacja na barce. Bez wątpienia w sukces tego przedsięwzięcia – dającego się liczyć już w latach – wpisuje się to, że o Jezusie mówią zgromadzonym nie tylko biskupi czy kapłani, ale także ludzie świeccy. A wszystko na barce kołyszącej się na Wiśle w samym centrum Krakowa.
W wielu z nas – chrześcijan tkwi głębokie przekonanie, że biskupi i księża mówią o Jezusie, bo muszą tak mówić. Nie mogą inaczej. Zresztą, sam kiedyś słyszałem, że muszę mówić o Jezusie, bo ludzie mi za to płacą, a ja właśnie taką pracę sobie wybrałem. A tymczasem biskupi i księża mówią, bo rzeczywiście nie mogą nie mówić. Biada mi – pisze św. Paweł – gdybym nie głosił Ewangelii (1 Kor 9,16).
Bogu dzięki zatem za to, że duchowni mówią o Jezusie. Ale jeszcze bardziej dziękować Bogu trzeba za to, że coraz bardziej o Jezusie mają odwagę i ochotę mówić także ludzie świeccy. I tak oto we wspomnianej książce znajdziemy między innymi fantastyczne świadectwo perkusisty Jana Budziaszka, który przekonuje nas o wartości modlitwy i daje wiele dowodów na niezwykłe działanie modlitwy różańcowej. Na kolejnych stronach znajdziemy świadectwo Witka Wilka, który opowiada o tym, jak Jezus pomaga wychodzić z grzechu nieczystości, a Beata i Marcin Mądrzy, dzieląc się swoim doświadczeniem Boga przekonują, że warto zaprosić Jezusa nawet do swojego portfela i swojego łóżka.
Genialne jest to, że Duch Święty nieustannie odnajduje i uzdalnia do dawania świadectwa tak wielu fantastycznych świeckich ludzi. I genialne jest to, że ,,spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących” (1 Kor 1, 21b).
Nie od dziś wiadomo, że tam, gdzie głoszone jest Słowo Boże dzieją się wielkie znaki i cuda. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że ani Budziaszek, ani Wilk, ani nawet Państwo Mądrzy nie mają monopolu na Pana Boga. Każdy z nas ma przecież coś, co w relacji z Jezusem jest tylko jego udziałem. Może jest to właśnie to, czym warto podzielić się z innymi? Na Bożą chwałę oczywiście i ku pokrzepieniu ludzkich serc.