On gra do naszej bramki…

Ewangelia wg św. Łukasza 17,7-10

Jezus powiedział do swoich apostołów: «Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: „Pójdź i siądź do stołu?” Czy nie powie mu raczej: „Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił?” Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”».

Słudzy nieużyteczni jesteśmy… Trudno o bardziej trafną prawdę o człowieku. Prawdę, której jednak wielu sobie nie uświadamia. A przecież w naszej relacji do Boga zawsze będziemy tylko sługami. Nawet, jeśli On będzie nas nazywał swoimi dziećmi, nie możemy zapomnieć o tym, że to my Jemu służymy, a nie odwrotnie.

Czy kiedykolwiek będziemy mogli tak uczciwie powtórzyć za Jezusem:
,,…wykonaliśmy, co powinniśmy wykonać?”

Zdaje się, że te słowa nigdy w naszych ustach nie będą prawdą do końca, bo przecież zawsze powinniśmy wykonywać o wiele więcej niż wykonujemy.

Poprzeczka zawieszona jest wysoko. Bóg stawia nam bardzo konkretne wymagania. Nie czyni tego jednak w odniesieniu do nas jako do sług. On stawia nam wymagania, bo traktuje nas przede wszystkim jak swoje dzieci. Dokładnie tak, jak rodzice stawiają wymagania swoim dzieciom, gdy chcą, by się rozwijały, kształciły, formowały. Gdyby im na losie dzieci nie zależało, poprzeczkę by obniżali albo zdjęli zupełnie. Wymagają, bo kochają.

Tak samo jest z relacją Boga do człowieka. On kocha i dlatego wymaga. A gdy wymaga, to nigdy nie pozbawia nas swojej łaski i pomocy. On nigdy nie wymaga od nas ponad nasze siły. On nigdy nie wymaga od nas rzeczy niemożliwych. I właśnie dlatego ani przykazania, ani nauka Kościoła, ani Ewangelia nie są dla nas za trudne i za ciężkie. Są wymagające, ale nie są niemożliwe do zachowania.

Bo z Jezusem wszystko jest możliwe.
On gra w naszej drużynie i zawsze do naszej bramki.

Ku refleksji:

Żaden pan nie pomaga swoim sługom w wypełnianiu ich obowiązków. Dobry ojciec natomiast zawsze pomaga swoim dzieciom.  I na tym właśnie polega subtelna różnica. Spróbuj przez chwilę pomyśleć o tym, w czym Tato ostatnio Ci pomógł.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.