Pozwól mi, Panie, zostać sobą…

sam


W jednej z moich ulubionych piosenek tenor
Marek Torzewski śpiewa:


Ja nic od życia prawie nie chcę i nie wymagam dużo zbyt,
Jedynie nie chcę, by katuszą, była mi bieda, głód i wstyd.
Ja nie mam marzeń ponad miarę, ja nie wyciągam po nic rąk,
Chcę co dzień znaleźć złoty promyk, no i przyjaciół wierny krąg.

Pozwól mi, Panie, zostać sobą, żebym nie musiał kogoś grać,
No i nie uczyń mnie żebrakiem, którego na nic nie jest stać.
Nie proszę Cię o rzeczy drobne, z drobnymi radę sobie dam.
Tylko nie pozwól, Dobry Panie, żebym na świecie został sam.

Ten utwór, szczególnie ostatnie jego słowa, dedykuję tym, którzy te piękne dni przeżywają w samotności. Dedykuję je szczególnie ,,moim babciom” z Domu Pogodnej Jesieni, gdzie ostatnio spędzam sporo czasu.

Poniżej cały utwór Marka Torzewskiego: