Noc szeroko otwartych serc…

W parafii, gdzie obecnie pracuję, jest taki zwyczaj, że po błogosławieństwie kończącym Pasterkę (tradycyjnie sprawowaną o 24.oo) każdy z księży stojących przy ołtarzu otrzymuje duży kosz opłatków i wychodzi między ławki, by dzielić się nimi z wiernymi.

Zanim zamieszkałem na Wieczystej, nigdzie wcześniej takiego zwyczaju nie opłatekspotkałem. Pewnie dlatego pierwsza moja Pasterka w tej Parafii była dość trudna. Nie powiem, że była męką, ale sami pomyślcie: Jak tu się dzielić opłatkiem z ludźmi, których praktycznie wcale się nie zna? Owszem, niektórych widywałem wcześniej w kościelnych ławkach, ale nawet wtedy nie było okazji do tego, by zagadnąć, bliżej się poznać. I tu nagle trzeba wziąć do ręki opłatek i składać życzenia. To było trudne. Początki zwykle są trudne.

Rok później – po Pasterce 2013 – było już łatwiej. Przez rok poznałem Parafian nieco lepiej. Jednych dobrze, innych bardzo dobrze. Wciąż są jednak i tacy, których znam tylko z widzenia. Ale z roku na rok jest coraz łatwiej.

Wczoraj znów to zrobiłem… Znów wziąłem opłatek i wyszedłem do ludzi. Zastanawiałem się nad tym, czego im życzyć. Za wszelką cenę chciałem uniknąć mantry: ,,zdrowia, szczęścia, pomyślności,” więc moje życzenia były różne. Różne też były życzenia, które słyszałem od Parafian. Życzyli i dziękowali. Za wszystko: za pracę z dziećmi, za cierpliwość w konfesjonale, za przygotowane kazania. Ktoś powiedział: ,,Nie musi nam ojciec niczego życzyć, wystarczy, że ojciec z nami w tej parafii jest.”

Wiecie, ścisnęło za serce. Ogrom ludzkiej życzliwości i wdzięczności wylewał się tej nocy obficiej niż zwykle. I nie dlatego, że tak trzeba. Łamanie się opłatkami z księżmi nie było przecież obowiązkowe. A mimo to ludzie po Mszy św. zostali. Bo dla wielu to jedna z nielicznych okazji, by księdzu powiedzieć: ,,Dziękuję” i ,,Dobrze, że jesteś.”

2 komentarze do “Noc szeroko otwartych serc…

  • 25 grudnia 2014 o 8:24 pm
    Permalink

    Super sprawa, niesamowicie zbliża i łamie dystans. U mnie Parafii też kilka razy łamaliśmy się opłatkiem po pasterce z księdzem i ze wszystkimi wiernymi, szkoda, że to znikło… Brakuje tego.

    Odpowiedz
  • 27 grudnia 2014 o 1:10 pm
    Permalink

    A ja znam parafie, w których ludzie robią to, bo głupio przed sąsiadem, proboszczem itp., choć wcale tego nie chcą, zmuszają się do tego. Ja osobiście bardzo nie lubię takiego zwyczaju. Opłatkiem łamie się z najbliższymi, rodziną, przyjaciółmi, znajomymi, ale nie ze wszystkimi, ponieważ są osoby, z którymi opłatkiem przełamać się nie chcę. Całe szczęście w mojej parafii tego „dziwnego” zwyczaju nie ma.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.