Puste ręce przynoszę przed Twój w niebie tron…


Pierwszy raz przeżywam Wielki Czwartek jako kapłan. Rok temu o tej porze byłem jeszcze diakonem. Od 26 maja już nim nie jestem. Nie jestem też w stanie zliczyć wszystkich Eucharystii, które od tamtej pory sprawowałem. Nie zliczę też tych, których rozgrzeszyłem. Jest ich naprawdę bardzo wielu.

Ostatnio zamieściłem na tym blogu jedną z kartek z mojego kalendarza. Ktoś, czytając ją, powie: Sporo tego. Ja zresztą też tak mówię, szczególnie wtedy, gdy po takim dniu wracam do pokoju. Ale właśnie dziś najnormalniej w świecie uświadomiłem sobie, że … jestem potrzebny. Przede wszystkim tym, dla których mocą Ducha Świętego konsekruję na ołtarzu chleb i wino. I tym, którzy przychodzą, by w spowiedzi oczyścić swoje serca, umocnić się, podnieść. I tym, którzy czasem na chybił trafił naciskają na domofonie moje nazwisko, by się pożalić, wypłakać, wygadać. Im wszystkim jestem potrzebny.

I choć nie ma ludzi niezastąpionych i choć przy ołtarzu i w konfesjonale może mnie zastąpić każdy inny kapłan, to jednak naprawdę czuję się potrzebny. Potrzebny i szczęśliwy. Mimo moich małych i większych zdrad. Mimo tego, że tak często dezerteruje z tej drogi za Jezusem. Czuję się potrzebny i szczęśliwy.

Dziś dostałem bardzo wiele smsów i telefonów. W skrzynce kilka pięknym maili z życzeniami wierności Chrystusowi. To dowody pamięci wielu z Was. Ale moja wierność to także owoc Waszej modlitwy. Dziś, w ten Wielki Czwartek przeżywany w Roku Wiary, znów proszę Was o modlitwę. Ona naprawdę czyni cuda. Nadal wypraszajcie mi u Pana wierność mojemu kapłaństwu.

One thought on “Puste ręce przynoszę przed Twój w niebie tron…

  • 28 marca 2013 o 11:41 pm
    Permalink

    To i ja się dołączam:
    Jezus kiedyś Ci powiedział:
    „Potrzebne mi jest dodatkowe człowieczeństwo – twoje właśnie.
    Ja cię wybrałem odwiecznie.
    Potrzebny mi jesteś
    Potrzebne mi są twoje ręce, abym mógł dalej błogosławić.
    Potrzebne mi są twoje wargi, abym mógł dalej mówić.
    Potrzebne mi jest twoje ciało, abym mógł dalej cierpieć.
    Potrzebne mi jest twoje serce, abym mógł dalej kochać.
    Potrzebny mi jesteś ty, abym mógł dalej zbawiać”.
    W dniu dzisiejszym życzę:
    Pokoju i radości, aby wypełniały Twoje serce
    Mocy, by zwyciężała chwile rozpaczy, zniechęcenia i zwątpienia
    Nadziei, światła i miłości, by nigdy ich nie zabrakło nieraz w szarych dniach …

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.