Skarby Kościoła…

W ostatnim wpisie wspominałem o pobożności ludzi, których spotkałem w czasie misji w Łęgonicach. Pobożności, która – mimo wieku – wielu przed świętą Ikoną Matki Bożej rzucała na kolana. Pisałem o tym z wielkim uznaniem. Rzeczywiście, byłem pod wrażeniem…

Nie da się ukryć, że ludzie starsi nie zawsze spotykają się w Kościele z należnym im szacunkiem. Już dawno do naszych słowników weszły określenia takie jak: strażnice czystości, moherowe berety, babki różańcowe.

Osobiście znam nawet takie babcie, które same nazywają się ,,beretami” i wcale nie czują się urażone, gdy ktoś nazwie je babkami różańcowymi. Tak czy inaczej, temat zdaje się wymagać głębszej refleksji. Choćby tylko ze względu na to, że starsze panie to ciągle jeszcze najczęstsze bywalczynie w naszych kościołach.

Ojciec Józef Augustyn SJ tak pisał kiedyś o tej grupie wiekowej: Trzeba z najwyższym szacunkiem traktować obecność starszych pań w Kościele. To skarb. Kościół nie jest wysoko produktywną firmą. Poświęcenie, ofiarność, oddanie tych prostych kobiet mogłoby być wielkim przykładem dla wszystkich. A najpierw dla nas, księży. Gdybyśmy mieli choć trochę ich pokory… Gdybyśmy się modlili, jak one… Lekceważenie przez księdza starszych ludzi w Kościele to bardzo niepokojący znak.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.