Tobie dam klucze… (Mt 16,19)


To grom z jasnego nieba – tak na wiadomość o abdykacji papieża mówią nawet jego najbliżsi współpracownicy. Papież ogłosił, że za 18 dni abdykuje. Ma takie prawo. Wprawdzie ostatnim, który z tego prawa skorzystał był Celestyn V (wiek XIII), to jednak prawo takie rzeczywiście istnienie. I Benedykt XVI ma wolę z tego prawa skorzystać.

Czytałem niedawno książkę ,,Atak na Ratzingera.” Bardzo ciekawa pozycja, ukazująca realia życia w Watykanie. Ileż różnych spraw, ileż różnych problemów ma na głowie papież? Ileż niechętnych mu osób, wypowiedzi, inicjatyw?
A najgorsza jest chyba opozycja, której nie brakuje nawet wśród najbliższych współpracowników.

Czy zatem można się dziwić, że osiemdziesięciosześcioletni papież chce ustąpić? To oczywiste, że jesteśmy zaskoczeni, ale z drugiej strony widać, że decyzja nie została podjęta pochopnie. Na pewno jest przemyślana i przemodlona.

Nie martwi mnie ta abdykacja. Ufam nawet, że wyjdzie z tego coś naprawdę dobrego. Martwi mnie coś innego. To, że znów ktoś odkopał jakieś przepowiednie Malachiasza, które mówią, że po Benedykcie XVI będzie już tylko czarny papież a potem koniec Kościoła i świata. Trzeba mieć niezwykle mało wiary w sercu, by na każdym kroku odwoływać się do jakichś przepowiedni. Z kalendarzem Majów się nie udało, więc może teraz z ostatnim papieżem się uda…

Zamiast oddawać się niemądrym spekulacjom i gdybaniu, lepiej w modlitwie polecić Bogu sprawy Kościoła. Będzie, co On chce. A my możemy się co najwyżej modlić, oddając  Bogu konklawe i wybór nowego papieża.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.