Uwaga!!! Uwaga!!! Uwaga!!!
Każdego dnia możemy uzyskiwać odpusty zupełne, ale żeby rzeczywiście były zupełne (a nie tylko cząstkowe), musimy nie mieć przywiązania do żadnego grzechu. Ale to jest trudne – prawda?
Jutro jest WYJĄTKOWY DZIEŃ. Wyjątkowy dlatego, że każdy – nawet najbardziej nałogowy grzesznik – może odpust zupełny uzyskać. W ŚWIĘTO MIŁOSIERDZIA zawieszony zostaje warunek braku przywiązania do grzechu. Największy grzesznik – będąc jutro w stanie łaski i przyjmując Komunię św. – resetuje ciążące na nim kary. Po takiej Komunii staje się jak dziecko dopiero co ochrzczone.
Śmierć w takim stanie = NIEBO bez przesiadki w czyśćcu.
Przekażcie innym. Jutro jest szansa na niebo dla każdego, bez wyjątków.
http://www.milosierdzie-boze.info/a98-Odpust_zupelny_milosierny.html
Ciężko w to uwierzyć bo o ile się nie mylę odpusty wymyślili ludzie. Tak jak modlitwy bardzo często niewiele dają (żeby nie powiedzieć że nic), tak trudno jest uwierzyć że pójście do spowiedzi i przyjęcie komunii ma taką moc.
Modliłam się kiedyś w intencji taty z prośbą o jego zdrowie, wiele mszy, komunii, nawet pielgrzymka i nic, było tylko gorzej, szybko skończyło się śmiercią. Jak uwierzyć że godzinna msza i 5-minutowa spowiedź (bo zazwyczaj tyle to trwa) wybawi kogoś z czyśćca?
Odpowiedź jest prosta: zawsze trzeba myśleć o tym, jaka jest Wola Boża. Jeśli Bóg chciał, żeby Tata odszedł i nie cierpiał to trzeba to uszanować. On chciał dla Taty lepszego życia i pewnie Tata teraz jest szczęśliwy. Wola Boża a nie nasza wola ludzka. I tak samo jest z odpustami: Wola Boża jest taka, żeby każdy znalazł się kiedyś w niebie. Każdy, nawet największy łotr. Dlaczego więc Pan Bóg miałby nam to utrudniać? Dlaczego miałby nam rzucać kłody pod nogi? Skoro Jezus powiedział: ,,Co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie” to dlaczego Bóg miałby tego nie respektować? I zapewniam, że i Msza św, i pięciominutowa spowiedź, i akty strzeliste, i odpusty mają ogromna wartość i moc. Bogu zależy na naszym zbawieniu o wiele bardziej niż nam samym. Robi, co może, byśmy byli w niebie. Trzeba tylko w to wierzyć i zamiast podważać naukę Kościoła, po prostu być posłusznym.