V Ogólnopolska Pielgrzymka Liturgicznej Służby Ołtarza

 
Ciągle jeszcze odsypiam ostatni mój wyjazd. W miniony piątek wyjechałem razem z grupą naszych ministrantów do Gniezna. W sobotę uczestniczyliśmy tam w V Ogólnopolskiej Pielgrzymce Liturgicznej Służby Ołtarza.

Z Krakowa wyjechaliśmy w piątek w samo południe. Po ośmiu godzinach jazdy dojechaliśmy do miejsca naszego noclegu – do parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Czerniejewie (15 km przed Gnieznem). Przywitał nas tam i bardzo życzliwie przyjął proboszcz parafii ks. Adam Kapka oraz przedstawiciele Gminy i Straży Pożarnej. Pijarzy są w Czerniejewie dobrze znani, ponieważ właśnie tam w roku 1735 urodził się ks. Onufry Kopczyński – pijar, poeta, łacinnik, prekursor badań nad gramatyką języka polskiego i autor pierwszego podręcznika gramatyki języka polskiego. Przez kościołem w samym centrum miasteczka znajduje się plac jego imienia a ks. Onufry patronuje również tamtejszej szkole.

W sobotę rano pożegnaliśmy się z Czerniejewem i wyposażeni przez proboszcza w Krówki z tamtejszej fabryki cukierków, udaliśmy się do Gniezna. Po rejestracji grup i zawiązaniu wspólnoty, na gnieźnieńskich Błoniach przy katedrze sprawowana była uroczysta Msza św. Przewodniczył jej w  imieniu ks. Prymasa biskup pomocniczy Archidiecezji Krzysztof Jakub Wętkowski w asyście biskupa seniora Bogdana Wojtusia i bp Adama Bałabucha, odpowiedzialnego z ramienia KEP za Duszpasterstwo Liturgicznej Służby Ołtarza.

Po Eucharystii i obiedzie w ogrodach seminaryjnych każda z grup, pielgrzymując po kolei do siedmiu znajdujących się w centrum miasta kościołów, rozpoczęła ,,Drogę Wiary.” W każdej ze świątyń rozważaliśmy jeden z sakramentów św. W katedrze na przykład pochylaliśmy się nad ważność sakramentu chrztu św. Na jego pamiątkę zostaliśmy pokropieni wodą z jeziora lednickiego. Po ,,Drodze Wiary,” od kościoła św. Michała rozpoczął się uroczysty procesyjny korowód, który z relikwiami św. Wojciecha przeszedł przez centrum miasta aż na Błonia przy katedrze. Tam na zakończenie wszyscy odśpiewaliśmy Nieszpory o św. Wojciechu, po których rozpoczął się koncert Siewców Lednicy.

Do Krakowa wróciliśmy dokładnie o północy. Dlaczego Wam o tym wszystkim piszę? Pewnie dlatego, że chcę się podzielić moją osobistą radością z faktu, że praca z taką grupą jaki ministranci czy lektorzy – choć trudna i wymagająca – daje piękne owoce. Cieszyłem się stojąc w Gnieźnie przy ołtarzu i patrząc z wysoka na Błonia wypełnione ubranymi w alby i komże ministrantami. Ktoś powie – jedna wielka biała plama. A ja dodam od siebie: Nie plama, lecz owoc konsekwentnej i niełatwej pracy bardzo wielu kapłanów.

W takich chwilach, jak ta pielgrzymka widać, że nasza codzienna, tak mało zauważalna przez innych praca, nie idzie na marne. A kiedy Wy przy ołtarzu zobaczycie jakiegoś ministranta, który zamiast patrzeć na ołtarz, gapi się po kościele i obgryza paznokcie, westchnijcie za niego w Górę. Niech to będzie Wasz, taki mały niepozorny, ale zawsze, wkład w formowanie tych chłopaków. Warto, naprawdę warto…

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.