Wielki Post inny niż wszystkie…
Nie będę pisał dziś o tym, czy jest dla chrześcijanina czas Wielkiego Postu. Chcę dziś tylko o jednej rzeczy przypomnieć: o wielkopostnych postanowieniach. Wydaje się, że – o ile dzieci raczej o tym pamiętają – o tyle wielu starszych traktuje tę wielkopostną praktykę jako jakiś relikt. A przecież wielkopostne postanowienia mogą być dla każdego – bez względu na wiek – doskonałą pomocą w życiu duchowym.
Warto pamiętać, że postanowienie to nie tylko rezygnacja z czegoś. Tak wielu moich znajomych na facebooku od wczoraj deklaruje zamiar ograniczenia lub całkowitego odcięcia się przez Wielki Post od Internetu. Ok, ale przecież nie tylko o te ograniczenia chodzi. Może warto pójść w drugą stronę? Może warto w czasie Wielkiego Postu postanowić sobie nie tyle rezygnację z czegoś (ze słodyczy, komputera, itp.), ile właśnie podjęcie jakiegoś dodatkowego trudu. Możliwości jest ogromnie wiele. Może ten szczególny czas będzie dla kogoś dobrą okazją do tego, by np. odwiedzić chorą sąsiadkę. Poświęcić jej czas, posprzątać zakupy, porozmawiać. Za trudne?
Ok… To może coś z Pismem św., jeśli dotąd stało tylko na półce? A może jakaś prasa katolicka? Może za punkt honoru postawić sobie udział w Gorzkich Żalach i w Drodze Krzyżowej? Hm, dlaczego nie pójść dalej: nie tylko w niej uczestniczyć, ale może nawet spróbować poprowadzić. Ksiądz przecież tego robić nie musi. Ucieszy się nawet, że są w parafii tacy, którzy go zastąpią. Zaskocz proboszcza, spraw mu tę odrobinę radości – czyż to nie dobry pomysł na wielkopostne postanowienie?
Nie rezygnacja zatem tylko, ale danie czegoś więcej od siebie. Możliwości jest wiele. Pomysłów pewnie też. Wystarczy tylko chcieć. Przy odrobinie odwagi i samozaparcia powinno się udać. Powodzenia.