Jednym słowem: Słowo jak ziarno…

Odkąd pamiętam, zawsze – choćby przy okazji spacerów po asfaltowych alejkach naszych cmentarzy – z zaciekawieniem patrzyłem na korzenie wielkich drzew rozsadzające od spodu cmentarne ścieżki. W wielu miejscach korzenie są tak silne, że podrywają do góry ciężkie betonowe bryły grobowców lub chociażby asfaltowe płyty chodników, utrudniając tym samym przechodniom bezpieczne i wygodne przejście.

W takich sytuacjach widać, jak ogromną moc i siłę ma korzeń drzewa. Rozsadza od środka, unosi w górę i zniekształca. A przecież drzewo i jego korzenie wzięły początek z malutkiego ziarenka wrzuconego kiedyś w żyzną glebę.

Kiedy dziś Jezus opowiada nam przypowieść o ziarnie (Mt 13, 1-23), warto spojrzeć na nie w perspektywie tego, co to małe ziarno Słowa Bożego może w nas zmienić. A może bardzo wiele, pod warunkiem, że padnie na żyzną glebę naszego serca. Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że Słowo Boże powinno nas przemieniać. Powinno stopniowo – ale bardzo konsekwentnie – rozsadzać od środka to, co często sami sobie skrzętnie poukładaliśmy, a co dalekie jest od Bożych planów.

Słowo natchnione powinno unosić w górę, ku Bogu nasze myśli i pragnienia. Dokładnie tak, jak korzenie starego drzewa unoszą w górę nawet wielkie i ciężkie chodnikowe płyty. Słowo Boga powinno nas dotykać i poruszać. Nie będzie więc dobrze, jeśli w konfrontacji z Ewangelią nasze sumienia i serca zawsze będą spokojne. Jakby uśpione, niedotknięte i nieporuszone. Trwające zbyt długo uczucie wewnętrznego spokoju mogłoby oznaczać, że Słowo Jezusa już do mnie nie dociera. A jeśli nawet dociera, to już mi spowszedniało i niczego nowego do mojego życia duchowego nie wnosi. W takiej sytuacji zawsze trzeba postawić sobie zasadnicze pytanie: Jak ja słucham?

Nie bez powodu tak wiele razy w dzisiejszej Ewangelii Jezus powraca do tematu słuchania. Odwołując się do proroka Izajasza uświadamia nam, że uważne słuchanie Słowa jest warunkiem naszego uzdrowienia i nawrócenia. Czy w moim procesie uzdrawiania i nawracania towarzyszy mi Słowo Boże?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.