Widziane zza kratek… (12)

Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią, przez najbliższe dni będziemy kontynuowali temat spowiedzi św.
Zapraszam do lektury i do przemieniania tego słowa w czyn.

W jednym z tekstów poprzedniej edycji wspomniałem krótko o tym, że wielu penitentów ma pragnienie natychmiastowej zmiany swojego życia. Na pytanie: Nad czym będziesz pracować po tej spowiedzi? całkiem szczerze odpowiadają: Nad wszystkim.

Tymczasem przecież nad wszystkim się nie da.

Skoro ktoś – mając 20, 30 czy 60 lat – przychodzi do spowiedzi i wymienia czasem całkiem niemało grzechów, to już tutaj mamy najlepszy dowód na to, że nie da się ze wszystkiego od razu poprawić. Liczenie na to, że się da, jest bardzo naiwne. Dlatego trzeba mierzyć siły na zamiary. Dobre intencje to nie wszystko.

Warto więc – idąc do spowiedzi – zadać sobie dwa ważne pytania. Pytanie o to, co zmieniło się w moim życiu po ostatniej spowiedzi i pytanie o to, co chciałbym zmienić po tej obecnej spowiedzi.

Odpowiedź na to pierwsze pytanie jest nam potrzebna, żeby uwierzyć w siebie. Żeby zobaczyć, że jednak – mimo słabości i powracających grzechów – udało się też zrobić coś dobrego. W konfesjonale raczej nie mówimy o sukcesach, ale przecież nikt nam nie broni podzielić się tym, co dobre z Panem Bogiem i poprosić Go o siłę do dalszej walki. Z kolei odpowiedź na to drugie pytanie jest nam potrzebna do tego, żeby spowiedź po prostu była dobra. Mamy przecież jako warunek dobrej spowiedzi św. mocne postanowienie poprawy. Muszę więc wiedzieć – po wyjściu z konfesjonału – czego to moje mocne postanowienie poprawy ma dotyczyć. Bardzo ważny jest pomysł na siebie, bardzo ważny jest plan naprawczy. Bez tego nawet w życiu duchowym można chodzić jak przysłowiowe dziecko we mgle.

Czasem odnoszę wrażenie, że niektóre spowiedzi są… bezrefleksyjne. Ograniczają się tylko do recytacji grzechów. To za mało. Pan Bóg – nawet, jeśli Go ładnie o to poprosimy – raczej nie uporządkuje nam życia za nas. Owszem, pomoże, doda łaski, ale bez naszego zaangażowania nic sam w nas nie zmieni.

A więc jeszcze raz:
Z czego konkretnie mam się nawracać?
Co konkretnie chcę w moim życiu zmienić, z czym zerwać?
Kiedy chcę to zrobić i jakimi narzędziami się posłużyć?

Takie pytania są naprawdę cenne i naprawdę warto je sobie stawiać.

Ps. Wcześniejsze teksty o spowiedzi można znaleźć na http://slowojakziarno.pl/category/o-spowiedzi/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.