O najpiękniejszej postawie człowieka… Mt 13, 18-23
Wydaje się, że jedną z najpiękniejszych postaw, jakich Bóg oczekuje od człowieka jest postawa otwartości i słuchania. Księgi natchnione często przypominają nam o tym szczególnym nakazie Boga skierowanym do człowieka: ,,Słuchaj, Izraelu.”
Dzisiejsza Ewangelia zwraca na to naszą uwagę, ale jednocześnie uświadamia nam prawdę o tym, że samo słuchanie nie wystarcza. To trochę za mało. Bóg oczekuje od nas postawy słuchania, ale to dopiero początek. Za słuchaniem musi pójść coś jeszcze.
Jezus wspomina swoim uczniom o człowieku, który słucha, ale nie rozumie. Brak zrozumienia sprawia, że pojawia się Zły i wyrywa zasiane w nas słowo. To bardzo ważna podpowiedź dla nas, którzy na co dzień obcujemy z Bożym Słowem. Jeśli tylko czytamy je bądź słuchamy w naszych kościołach, a nie idzie za tym żadna głębsza refleksja, czy choćby próba zrozumienia tego, co Bóg do mnie mówi, także jesteśmy narażeni na działanie Złego. Słowo nie działa w jakiś magiczny sposób i nie rozciąga nade mną automatycznie jakiegoś ochronnego parasola. Jeśli jednak podejmuję refleksję i próbuję przekładać ewangeliczne wskazówki na moje życie, mam wielką szansę na uchronienie się od szatańskich pokus i propozycji.
Szatan dobrze wie, że wtedy, gdy będziemy sięgali po Boże Słowo dla niego staniemy się nieuchwytni. To jednak zwykle nie przychodzi łatwo. Ale to dobrze, bo rzeczy, które przychodzą nam z łatwością, raczej nie stanowią dla nas wielkiej wartości. I radość z nich też jest krótkotrwała. Trzeba więc chcieć karmić się Słowem Bożym długofalowo, trzeba być w tym konsekwentnym i wytrwałym. Od tej systematyczności trzeba zacząć. Dopiero systematyczne wsłuchiwanie się w głos Boga doprowadzi nas do duchowego rozwoju i wzrostu.
Tylko w zetknięciu ze Słowem mogą rodzić się w naszym życiu dobre owoce naszej wiary. Może warto właśnie dziś podjąć tę myśl? Może warto podjąć jeszcze większy wysiłek, by nasze spotkania ze Słowem były częstsze, a przez to jeszcze bardziej owocne?