Powracając do pierwotnej miłości…

Dwunasty września każdego roku to w Zakonie Szkół Pobożnych (Zakonie Pijarów) dzień szczególny. Przypadające tego dnia wspomnienie Imienia Matki Bożej, która z woli św. Józefa Kalasancjusza jest Patronką naszego Zakonu, gromadzi w naszym pijarskim nowicjacie w Rzeszowie wielu pijarów z Polski, a czasem także i spoza jej granic. Okazją są śluby zakonne, jakie tego właśnie dnia składają kończący roczny nowicjat przyszli pijarzy.

nowicjatDobrze pamiętam moje pierwsze śluby zakonne; 12 września 2005 roku. Pamiętam ten dzień, bo wtedy właśnie po raz pierwszy od niemal dwunastu miesięcy zobaczyłem moich Rodziców i bliskich, którzy przyjechali do Rzeszowa na to ważne dla mnie wydarzenie. Pamiętam moment odczytywania tekstu profesji zakonnej, kiedy klęcząc przed ołtarzem w naszym rzeszowskim kościele, obok ojca Prowincjała, próbowałem opanować wzruszenie i trzęsące się ręce. Pamiętam uroczysty obiad i ponad trzynastogodzinną podróż wynajętym busem na upragniony urlop do rodzinnego domu. Wszystko to dobrze pamiętam. Bo przecież takich chwil się nie zapomina.

Dziś, uczestnicząc w Rzeszowie w ślubach naszych najmłodszych Współbraci, habityznów sobie to wszystko odświeżyłem. Znów przypomniałem sobie o ideałach życia zakonnego, jakie wtedy – jako dwudziestotrzylatek – nosiłem w sercu. Trochę – w zderzeniu z zakonną rzeczywistością – owe ideały się zniekształciły. Ale ciągle są.

I ciągle gdzieś w sercu jest ta pierwotna radość. Radość z powołania. Życie nieraz próbuje przytłamsić tę radość problemami codzienności, ale takie wracanie do korzeni (by nie powiedzieć: do kolebki) sprawia, że ciągle ta iskra w człowieku płonie. Ciągle – dzięki Bogu – rozpala się na nowo.

Pisząc ten tekst, myślę o naszych Neoprofesach. Myślę o Arku z Radzynia Podlaskiego, o Pawle i Olku z Białorusi. Oni zakończyli dziś swój nowicjat. Na ich miejsce przyszli nowi. Dwaj nowi. Teraz oni nadadzą kształt pijarskiemu nowicjatowi.

Całą piątkę polecam Waszej modlitwie. Wypraszajmy im wierność na drodze, którą obrali. Pamiętajcie też o tym, by wołać o nowych pijarów. Żniwo ciągle wielkie, a robotników ciągle za mało.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.