Dziś przypada liturgiczne wspomnienie św. s. Faustyny Kowalskiej. Świętej, tak bardzo mocno związanej z Krakowem, ale przecież nie tylko z Krakowem.
W czasie niedawnej pielgrzymki do Wilna, miałem okazję wraz z naszą seminaryjną Wspólnotą, odwiedzić miejsca, które do dziś przesiąknięte są obecnością Sekretarki Bożego Miłosierdzia i jej duchowego kierownika bł. ks. Michała Sopoćko.
Poniżej mała fotogaleria:
Klasztorek Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, w którym podczas swojego pobytu w Wilnie mieszkała s. Faustyna. Takich ,,klasztorków” należących do Zgromadzenia na całym terenie było kilka. Przez wojenną zawieruchę wszystkie pozostałe zostały zniszczone. Ostał się tylko ten, w którym mieszkała święta.Dziś w ,,klasztorku” mieści się Muzeum św. s. Faustyny. Okno w pokoju Faustyny, przez które święta wyglądała na ogród.Pokój s. Faustyny. Kącik, w którym Pan Jezus podyktował jej Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Tutaj wszystko się zaczęło…Relikwie św. FaustynyRelikwie bł. ks. MichałaJeden z elementów przykościelnej wystawy, przedstawający malarza, który pokazał światu Jezusa Miłosiernego. Tablica umieszczona na budynku, który poniżej.W tym domu, który teraz jest klasztorem Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, mieszkał kiedyś ks. Sopoćko. Tutaj też został namalowany pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego. Do tego miejsca z ,,klasztorka”, w którym mieszkała Faustyna jest jakieś 6 km. Faustyna pokonywała tę odległość pieszo, aby spotkać się ze swoim spowiednikiem. Brama, przez którą musiała przejść Faustyna, by wejść na teren kościoła, w którym posługiwał ks. Michał Sopoćko. Dziś całość przypomina jeden wielki plac budowy, albo lepiej powiedzieć – plac demolki.Kościół parafialny, w którym swoją posługę pełnił ks. Michał Sopoćko. To tutaj młoda zakonnica Faustyna poznała swojego przyszłego spowiednika.